Nasze najważniejsze testerskie lekcje
Top 3 (a czasami nawet 4) najważniejszych testerskich lekcji, które każdy z nas zdobył podczas +10 lat doświadczenia w testowaniu i pracy na różnych stanowiskach. Sprawdź, czy któraś z lekcji też jest Ci bliska!
Mimo że wspólnie pracujemy i tworzymy 4_testers, to każdy z nas ma na swoim koncie nieco inne testerskie doświadczenia. A nawet, jeśli gdzieś się one pokrywają, to często patrzymy na nie z różnej pespektywy. Dlatego postanowiliśmy zebrać je wszystkie razem i podzielić się naszymi najważniejszymi lekcjami z +10 lat doświadczenia w testerskiej branży.
Moje najważniejsze testerskie lekcje.
Adam Basek:
1. Doświadczaj i poznawaj.
To daje bardzo dużo wiedzy, nie tylko o tym, jak testować i o narzędziach, ale też o nas samych. Jeśli poprowadzisz cały projekt, to wiesz, czy to lubisz, czy nie, czego Ci brakuje i czy chcesz to robić dalej.
2. Poświęcenie i perfekcjonizm mają jasne i ciemne strony.
Zrobiłem projekt jako PM. Kosztowało mnie to 9 miesięcy prywatnego życia, ale dało ogromną wiedzę i pomogło w kolejnych projektach. Druga rzecz, żeby wyjechać i nauczyć się angielskiego musiałem zaryzykować i wziąć kredyt na 10 lat. Opłaciło się, ale wiecie, jak to jest. Wyjechanie do Australii na parę miesięcy brzmi super. Ale 8 godzin siedziałem w szkole i się uczyłem, a potem siedziałem i gadałem ze współlokatorami, żeby jak najwięcej trenować. W zasadzie w każdej pracy tego poświęcenia było sporo. I warto to robić na początku kariery, żeby mieć spektrum umiejętności, zdobyć trochę doświadczeń, zbudować fajne relacje i mieć szansę na lepiej płatną pracę. Ale to może być pułapka.
Niejednokrotnie widziałem ludzi, którzy poświęcają swoje prywatne życie na projektach, które ciągną się od 5. lat. I oni w nich są, robią je po godzinach, niczego nowego się jednocześnie nie ucząc, i nie realizując żadnej swojej ścieżki kariery. Czyli to jest takie po prostu robienie nadgodzin dla robienia nadgodzin. Tego nie polecam, ale bardzo polecam zastanowić się, czy ten perfekcjonizm i poświęcenie wam się przysłuży. Bo, jeżeli ja, pracując więcej jestem w stanie coś ugrać dla mojej kariery, szczególnie na początku, i mam jeszcze dużo do osiągnięcia, to na pewno warto.
3. Porównuj się.
Ale w takim kontekście, że jeśli chcesz się rozwijać w testach i zostać np. automatersem albo managerem, to wchodź na profile takich osób np. na LinkedInie i zobacz jakie mają umiejętności i doświadczenie. Spytaj, co im pomogło, jaki kurs itd. Warto się porównywać i warto też utrzymywać swoje CV, czy profil na LinkedInie w zaktualizowanej formie.
Warto też samemu sobie obrać ścieżkę. Tzn., jeżeli jesteś w jednej firmie i byłeś już managerem, ale nigdy nie pracowałeś po angielsku, to może teraz spróbuj. Jeżeli robisz to w firmie, gdzie się pracuje po angielsku z klientem, ale miałeś tylko polski zespół, a teraz chcesz międzynarodowy, to musisz świetnie znać angielski i rozumieć różnice kulturowe, żeby wszyscy byli w stanie pracować efektywnie. To jest trudne. Usiądź i pomyśl w kontekście kariery, co jest dla Ciebie największą trudnością? I zastanów się, jak ją rozwiązać. Im szybciej, tym lepiej.
4. Znajdź sobie ekspertów.
Moimi największymi ekspertami są Darek, Adrian i Adam. Cieszę się, że razem robimy biznesy, bo zawsze mogę ich zapytać o radę. Czasem dostaję różne odpowiedzi i sam muszę wybrać, która mi pasuje, ale to też jest super, bo mam różne perspektywy.
Moje najważniejsze testerskie lekcje.
Darek Drezno:
1. Zmiany są dobre.
Uważam, że 95% zmian w życiu to są zmiany na lepsze. Chociaż na początku wydaje nam się często, że jest inaczej. Moim zdaniem opłaca się ryzykować i warto wskoczyć na głęboką wodę, bo jeżeli się z niej wypłynie, to można się nauczyć dużo więcej, niż zostając w strefie komfortu. Warto też próbować różnych rzeczy, zmieniać role, zmieniać firmy.
2. Warto się uczyć i czytać.
Niekoniecznie książki. W tym momencie w sieci jest ogromna ilość informacji w formie filmów, artykułów i tutoriali. Rozwijanie swojej wiedzy daje ogromną przewagę na rynku pracy, bo ciągle bardzo mało osób to robi. Przykład? Ciągle bardzo duża grupa firm boryka się z tymi samymi problemami, z którymi borykały się inne firmy 5, 10 czy nawet 20 lat temu. 99% firm, moim zdaniem, w jakimś sensie odkrywa koło na nowo. Przykłady z ostatniego półrocza, z którymi zetknąłem się jako konsultant czy osoba pracująca w tych projektach.:
🔘 duża firma, która tworzy aplikacje mobilne nie ma w ogóle testów automatycznych i próbuje wdrożyć 4 narzędzia do testów automatycznych jednocześnie.
🔘 inna duża firma, która pracuje dla klientów, o których pewnie każdy z nas słyszał, nie ma w ogóle wymagań do testów wydajnościowych.
I to jest o tyle dziwne, że większość tych projektów to nie jest rocket science. To są rzeczy opisane w książkach w ubiegłym wieku i recepty, które wciąż działają.
3. Każdemu można znaleźć dobre miejsce.
Uważam, że każdemu można znaleźć w pracy, w firmie, w zespole, w projekcie miejsce, w którym będzie się dobrze czuł i pokaże swoje supermoce.
Mocno wierzę w to, że każdy z nas ma swoją specyfikę, lepsze i gorsze strony. I jeżeli je znajdziemy, starajmy się do nich dobrać naszą codzienną pracę. Dzięki temu możemy być 10 razy wydajniejsi i 10 razy skuteczniejsi. Nawet na pierwszych zajęciach na kursie 4_testers staram się pokazać spektrum specjalizacji w testowaniu, jakie możecie znaleźć. Żeby początkujący testerzy czy ci, którzy już są w branży, mieli lepsze rozeznanie i mogli się zastanowić, co jest dla nich najciekawsze.
4. Perfekcjonizm i altruizm.
Perfekcjonizm, czyli: good enough is not enough. To jest coś, z czym wiele osób w profesjonalnym środowisku się nie zgadza. Często się mówi: zróbmy coś good enough i idźmy do przodu. Ja nie bardzo potrafię tak działać. To oczywiście powoduje, że często siedzę dłużej w pracy i dopieszczam projekty. Ale to się opłaca, bo po czasie odzywają się do mnie osoby, z którymi pracowałem 10, 15, 20 lat temu, ponieważ zapamiętały, że jak coś robię, to staram się to zrobić perfekcyjnie. A altruizm? Warto czasem komuś pomóc, nie oczekując nic w zamian. To daje ogromną satysfakcję, ale również często się okazuje, że do nas wraca i ktoś nam później odda przysługę.
Moje najważniejsze testerskie lekcje.
Adrian Gonciarz:
1. Ludzie i kultura są najważniejsi.
Cokolwiek by się nie działo, czy AI będzie nas próbowało zastąpić czy nie, czy Playwright jest lepszy od Selenium, czy piszesz w Javie czy w Pythonie, to nie ma znaczenia. Najważniejsi są ludzie. Jeśli jesteś leadem – to twój zespół, jeśli jesteś startupem albo korporacją, to gdzieś tam zawsze otaczają cię ludzie. Więc jeśli się zgubisz – znajdź mentora. Takiego jak ja znalazłem w osobie Darka, albo niektórzy znajdują we mnie, albo w taki sposób jak mentorujemy na 4_testers. Jeżeli masz zespół i wpływ na kulturę w zespole, to ona cię będzie bronić przed nieprzewidywalnością losu np. jeśli ja, tworząc w obecnej firmie 14-osobowy zespół testerów zmieniam role, oni się nie gubią i wiedzą, co mają robić. To jest jak tworzenie plemienia, które jest bardzo odporne na problemy, z jakimi będziesz się mierzyć.
2. Nie trzymaj wiedzy dla siebie.
Pewnie gdybym nie uczył innych, to sam bym nie wiedział gdzie mam braki i wiele rzeczy bym pominął. Zachęcam, żebyście się dzielili wiedzą, niezależnie od tego czy jest duża czy mała. Napisz jakiś artykuł, weź udział w podkaście, zrób video. Jeśli masz tę możliwość, to zbuduj społeczność, idź na meetup czy w jakikolwiek sposób zachęć ludzi do spotykania się i dyskutowania. I zbuduj przy tej okazji swoje portfolio. Czyli znowu to, co trochę robimy przy okazji 4_testers, mówiąc ludziom: zbuduj portfolio. Masz wiedzę? Pokaż innym, oni tego nie wyciągną z twojej głowy: zrób sobie GitHuba, zrób jakiś projekt na Jirze, napisz artykuł, zbuduj własną stronkę, gdzie będziesz umieszczać linki do swoich materiałów.
3. Techniczne umiejętności wymagają czasu.
Bardzo często dostaję pytanie: Jak się nauczyć tego, co Ty umiesz? Nie mam bladego pojęcia. Dla każdego ta droga będzie inna. To co mogę polecić, to po prostu zadbaj, żeby to było metodyczne, czyli naucz się definiować swój problem: czego nie wiem, w jakim momencie się zacinam. I z takich stricte technicznych rzeczy, warto się nauczyć tych, na których zbudowane jest całe IT. Ja nawet teraz, czytając dużo artykułów dalej nie wiem ogromu rzeczy o inodach, fail systemach, o protokołach, handshake'ach. A to są tak naprawdę podstawy Linuxa i internetu. Więc jeżeli chcesz poszerzyć swoje techniczne umiejętności, zacznij od podstaw: jak działa system operacyjny, jak działa internet i zbudowane na nim aplikacje.
Jest taki cytat: „Daj mi sześć godzin na ścięcie drzewa, a spędzę pierwsze cztery na ostrzeniu siekiery”. To taki banał, ale mniej więcej obrazuje sytuację. Czyli do ładnej egzekucji dowolnego zadania, trzeba się dobrze przygotować. Jeżeli chcesz spełniać bardzo wymagającą rolę, to przygotowanie do niej zajmie ci najwięcej czasu. Potem musisz tylko połączyć kropki.
Moje najważniejsze testerskie lekcje.
Adam Pucko:
1. Podstawowe umiejętności testerskie są ważne.
Po kilkunastu latach doświadczenia, zmian firm, zespołów i projektów, wyszło mi na to, że jednymi z najważniejszych rzeczy, które są przydatne, i które wykorzystuję w każdej pracy są podstawowe umiejętności testerskie: zgłaszanie błędów, techniki testowania, testy eksploracyjne, pisanie przypadków testowych. Wiem, że część osób myśli, że to jest trywialne, bo co to za problem zgłosić dobry błąd. Ja uważam, że to są kluczowe rzeczy, ponieważ jeżeli je dobrze robimy, to odwalamy dobrą robotę. A jak odwalamy dobrą robotę, to jesteśmy bardziej doceniani, ludzie chcą z nami współpracować, nasza praca jest przyjemniejsza i możemy liczyć na większe pieniądze.
Dodatkowo: narzędzia, w tym również umiejętność programowania i wykorzystywania różnych frameworków do testów automatycznych. Praktycznie w każdej pracy, w której pracowałem, to były takie 4 główne kompetencje, które zawsze się przydają.
2. Warto dbać o swoją reputację.
Nie dość, że pozwalało mi to bardzo łatwo znajdować różne nowe prace, to jeżeli mamy dobrą reputację, pomaga nam to w jakichś rozmowach o awansach czy o podwyżkę. Dodatkowo, jeżeli mamy dobrą reputację i zbudujemy sobie trochę relacji z ludźmi, to życie jest o wiele łatwiejsze. Nikt nie będzie się wtedy z nami bawił w micromanagement i będziemy mieli też większą możliwość, żeby sobie poeksperymentować i popróbować różnych rzeczy.
Ja budowałem swoją ekspertyzę przez tych kilkanaście lat nie dlatego, że przeczytałem gdzieś w jakiejś książce, że tak należy robić, tylko po prostu dużo eksperymentowałem i popełniałem błędy. To są oczywiście trudne sytuacje, ale znowu dzięki temu, że budowałem swoją reputację, ludzie byli bardziej skłonni, żeby mi pozwolić na takie rzeczy, a nawet, jeżeli coś nie wyszło, to mówili: okej, nie ma problemu, nauczyliśmy się czegoś i następnym razem będziemy robić to o wiele lepiej.
3. Angażuj się.
Staram się pomóc zespołowi w dostarczeniu wartości biznesowej. Nie ograniczam się tylko do tego, że ja jestem testerem, tylko testuję i nic więcej mnie nie interesuje. Oczywiście można w ten sposób parę lat pociągnąć i budować karierę. Natomiast dzięki temu, że wychodziłem poza swoją rolę, interesowałem się różnymi rzeczami, bardzo dużo się nauczyłem (i to nie tylko związanego z samym testowaniem, ale również dookoła):
🔘 Jak to się w ogóle dzieje, że powstają wymagania?
🔘 W jaki sposób one są dopieszczane?
🔘 W jaki sposób programiści na nie patrzą?
🔘 Co się dzieje po dostarczeniu naszego produktu do klienta?
To poszerza horyzonty i pozwala zrozumieć, jaka jest rola testera, i jak dopasować naszą pracę tak, żeby nasi interesariusze byli zadowoleni.
Dołącz do kolejnej edycji!
Trwają zapisy na kolejną edycję 4_testers! Startujemy 9 października! Nie przegap okazji, żeby znaleźć się w gronie naszych absolwentów i absolwentek. Jeśli chcesz poszerzyć swoją ścieżkę zawodową w branży IT – dołącz do kolejnej edycji: https://www.4testers.pl/
Do zobaczenia na kursie!